To się nosi: tenisówki bez sznurówek

Lato już dawno nie było tak wygodne i tak szalenie stylowe jednocześnie. W tym sezonie do łask powróciły buty na płaskiej podeszwie i od razu rozkochały w sobie tysiące kobiet na całym świecie. Nie ukrywam, że i ja przyjęłam je z otwartymi ramionami. Fakt, kocham szpilki, ale nie zawsze ta miłość była odwzajemniona. Teraz chętnie sięgam po obuwie na płaskiej podeszwie i cieszę nimi oko przy każdej nadarzającej się okazji.

Numerem jeden są oczywiście tenisówki i trampki. Jeśli chodzi o te drugie, to w cenie są modele klasyczne, w odcieniach pasteli. Jeśli zaś chodzi o te pierwsze, to najmodniejsze są fasony bez sznurowadeł. W Nowym Jorku są one tak wielkim hitem, że nosi je niemalże cała ulica. Myślę, że lada moment a swój szczyt popularności osiągną również w naszym kraju.

Jeśli jesteście wielbicielkami minimalizmu, wybierzcie modele jednokolorowe, w oszczędnych barwach, jak np. pudrowy róż, mięta, czy baby blue. Takie tenisówki będą genialnie współgrały z lekkimi sukienkami i maksi spódnicami.

Jeśli zaś wolicie bardziej odważne i szalone rozwiązania, zdecydujcie się na tenisówki w oryginalne printy. Pamiętajcie, że motywem przewodnim tego lata jest dżungla. Wzory nią inspirowane sprawdzą się w połączeniu z modną jeansową odzieżą zarówno z jeansowymi sukienkami, spódnicami, kombinezonami, jak i ultra krótkimi szortami. Modna w tym sezonie jest także panterka i kratka, dlatego równie śmiało można po nie sięgać. Fankom retro polecam tenisówki w słodkie groszki, które genialne historie stworzą z sukienkami w stylu lat 50-tych.

Kolorowe tenisówki bez sznurowadeł to najlepsza inwestycja tegorocznych wakacji. Buty świetnie sprawdzą się w miejskiej dżungli, jak również na nadmorskim deptaku. Zadadzą szyku za dnia, jak i wieczorową porą. Ja jestem bardzo na tak, a wy? Skusicie się? 🙂