Nie wiem jak wy, ale ja w dzieciństwie nie znosiłam czapek. Jeśli toczyłam o coś wojnę z mamą, to właśnie o czapki. Oczywiście z domu zawsze grzecznie wychodziłam z ogromną czapą na głowie, jednakże tuż za rogiem owa czapa lądowała w moim plecaku. A dziś? Kocham wszelkiego rodzaju nakrycia głowy i zaczynam nosić je już z początkiem jesieni.
W tym sezonie duże czapy są prawdziwym hitem. Oczywiście zaraz obok szali w wydaniu XXL. Pojawiają się nie tylko na ulicach, ale i wybiegach. Obecnie większość projektantów ma w swoich kolekcjach kilka modeli czap i czapek. Osobiście uwielbiam te od Roberta Kupisza. Wełniane z domieszką kaszmiru są nie tylko ciepłe, ale i szalenie przyjemne. Wśród moich faworytek znajdują się również te z hiszpańskiej sieciówki ZARA.