Charlie St. Cloud – film o marzeniach i miłości bez granic

Charlie St. Cloud (źródło: pinterest)

Charlie St. Cloud (źródło: pinterest)

Charlie St. Cloud to film niezwykły, przejmujący i wzruszający. To film momentami nieprzewidywalny i zaskakujący. Charlie St. Cloud to niezwykła opowieść o sile miłości i nadziei, o przebywaniu na rozdrożu i niemożliwości podjęcia jakichkolwiek decyzji. Obraz ten doskonale pokazuje, że czasami jedna chwila potrafi odmienić całe nasze życie. Co by nie mówić o tym filmie, na pewno warto go zobaczyć…

Obraz opowiada o młodym chłopaku (w tej roli wyjątkowo dobry Zac Efron), który miał wszystko: talent, pasję, marzenia, popularność i szacunek otoczenia. Jego przyszłość jawiła się w jasnych barwach. Po ukończeniu liceum, Charlie miał iść na studia i odebrać stypendium, na które zasłużył wygrywając zawody żeglarskie. Niestety… wystarczyła jedna chwila i jeden pijany kierowca, by świetlana przyszłość przestała istnieć. I mimo, że Charlie przeżywa wypadek, do którego doszło z winy pijanego kierowcy, to jednak jego brat nie ma już tyle szczęścia… I tu zaczyna się prawdziwa tragedia. Charlie nie może pogodzić się ze śmiercią ukochanego brata. Pogrążony w rozpaczy rezygnuje nie tylko ze studiów i stypendium, ale także z własnych marzeń i planów. Od tej chwili żyje pomiędzy dwoma światami: żywych i martwych, nie umiejąc odnaleźć się w żadnym z nich. Balansuje też pomiędzy miłością, a poczuciem winy. Z miłości do brata staje się więźniem świata duchów. Każdego dnia po zachodzie słońca rzuca wszystko, by spotkać się z duchem brata i tym samym wypełnić złożoną przed jego śmiercią obietnicę. W momencie kiedy do miasta wraca dawna koleżanka, w Charliem budzą się dawne uczucia… Jak to się skończy musicie zobaczyć już same.

Charlie St. Cloud (źródło: pinterest)

Charlie St. Cloud (źródło: pinterest)

 

Charlie St. Cloud (źródło: pinterest)

Charlie St. Cloud (źródło: pinterest)

 

Mnie najbardziej w obrazie tym podoba się jego prostota. Film ogląda się z zapartym tchem. Nic nie dzieje się tu na siłę. Jeśli coś wzrusza, to wzrusza szczerze. Jeśli coś chwyta za serce, to szczerze. I choć niektórzy filmowi zarzucają, że jest on laurką wymierzoną w stronę Zaca Efrona, to jednak ja uważam film za dość dobry. Może nie jest to kino najwyższych lotów, ale takie „lekkie” obrazy też warto oglądać.  Myślę, że Charlie St. Cloud przypadnie wam do gustu. Jestem przekonana, że fanki młodego aktora będą wniebowzięte.