Lato już dawno nie było tak wygodne i tak szalenie stylowe jednocześnie. W tym sezonie do łask powróciły buty na płaskiej podeszwie i od razu rozkochały w sobie tysiące kobiet na całym świecie. Nie ukrywam, że i ja przyjęłam je z otwartymi ramionami. Fakt, kocham szpilki, ale nie zawsze ta miłość była odwzajemniona. Teraz chętnie sięgam po obuwie na płaskiej podeszwie i cieszę nimi oko przy każdej nadarzającej się okazji.
Numerem jeden są oczywiście tenisówki i trampki. Jeśli chodzi o te drugie, to w cenie są modele klasyczne, w odcieniach pasteli. Jeśli zaś chodzi o te pierwsze, to najmodniejsze są fasony bez sznurowadeł. W Nowym Jorku są one tak wielkim hitem, że nosi je niemalże cała ulica. Myślę, że lada moment a swój szczyt popularności osiągną również w naszym kraju.